MNB MNB
1703
BLOG

MITYCZNA BRZOZA ,A FAKTY.BEDZIE BOLAŁO.

MNB MNB Rozmaitości Obserwuj notkę 23

Pancerna brzoza wywołała ogromną dyskusję. Ścierania się pogladów ,dyskusji ,kłótni. I właśnie o to chodziło. W wyszukiwaniu argumentów, udowadnianiu racji mieliśmy zatracić prawdziwy obraz sytuacji. Zamiast zimnej oceny faktów podsunieto nam niekończoncy się spór co ścieło co? Brzoza ścięta czy złamana? Fotografie i twierdzenia fizyczne. Mierzenie kątów i dociekania. STOP!!!!
Śmieci na wejściu to śmieci na wyjściu-zasada informatyczna.

Gdybym był adwokatem reprezentującym pilotów z tego tragicznego lotu, pozwałbym obie komisje MAK-u i Millera do sądu. Założyłbym sprawę o zniesławienie obu komisjom i każdemu ekspertowi ,który podpisał sie pod ustaleniami.
Pokazano nam złamaną brzozę i WMÓWIONO ,że złamał ją tu 154 10.04.2010 r. Skoro taka jest hipoteza to poprosimy o jednoznaczne dowody. Nie opinie czy analizy. FAKTY!!

1. Nie istnieje żadne zdjęcie mitycznej brzozy z najbliżeszgo okresu przed katastrofą. Jest równie prawdopodobne ,że drzewo złamał inny samolot lub złamało sie samo na skutek wiatru w miejscu osłabienia chorobą drzewa lub uszkodzenia lub z innej nieznanej nam przyczyny. Powtarzam równie prawdopodobne.
2. Zeznania świadków.
Istnieje zeznanie jednego świadka ,którego wiarygodnosc podważy każdy adwokat w przeciągu minuty. Zmienia wersje i opisuje nierealny obraz sytuacji. To ten świadek przewrócony przez podmuch samolotu. Podobno był bardzo blisko zdarzenia. Myślę ,żę był bliżej butelki wódki.
Jak oceniają inni świadkowie widocznośc wtedy spadła do 50 metrów w poziomie i 10-15 metrów w pionie (świadek przy BRL) (str. 143 polskiego tłumaczenia raportu MAK). Czyli ten równie mityczny jak brzoza świadek widział samolot przez niecałą sekundę, pewną część sekundy :). Krótko.
 Co więcej jego postrzeganie bylo zakłócone. Bardzo mocno zakłócone. Musiał zatykać obiema rękoma uszy, miał przymkniete ,załzawione oczy z powodu bólu. Miał zawroty głowu i chciało mu sie wymiotowć.

HAŁAS rozsadzał mu czaszkę. Trzy odrzutowe silniki z mocą startową kilkanaście metrów od niego. Od tego się głuchnie. Bębenki uszne pękają :)
Z tego świadka zrezygnował nawet MAK.

Ale zaraz przecież p. Osiecki pokazywał kawałeczek tej brzozy. Niestety. Słynny kawałek mitycznej brzozy pokazywanej przez p. Osieckiego  nie może być jednocześnie oblany paliwem i nadpalony ,bo nikt tej brzozy nie gasił. Gdyby była oblana paliwem i płoneła to spaliłaby się doszczętnie i komisje zosytałyby z ręką w nocniku :)


3. Wielu zakrzyknie przecież została WYLICZONA trajektoria. Tak ,została WYLICZONA.
Proszę przedstawić metodę oszacowania toru lotu tego samolotu.
Proszę przedstawić dane na podstawie ,których to wyliczono. Są w Polsce instytuty ,ktore sprawdzą te wyliczenia błyskawicznie. My tych danych nie widzieliśmy na oczy.Skąd wiemy ,że metoda którą zastosowano nie jest błędna?

Problem w tym ,że nie można tego wyliczyć dokładnie. Proszę spojrzeć do polskich uwag do raportu MAK strona 55 1.12.
Strona rosyjska zaakceptowała polską uwagę ,że oderwana cześć skrzydła nie ma długości 4,7 ,a długość 6,1 metra. Procentowo to ogromny błąd pomiarowy.
 Z jaką niefrasobliwością do tego błędu podszedł MAK. Co tam 1,40 m? Co za róznica czy kurs był przesunięty w lewo czy w prawo? :)Cóż z tego ,że wyliczliśmy trajektorję? Niech sobie bracia Polacy mają rację :) Mają chyba lepsze technologicznie przyrządy pomiarowe :)
A może rosyjscy eksperci nie mają nawet miarki?

Mają ,mają coś lepszego ,żeby udowodnić hipotezę o kontakcie samolotu z brzozą. Mają zrzuty ekranów radarów i dane lotu transpondera SSR. To są bezsporne dowody!!
Tylko ,że strona polska nigdy tych dowodów nie widziała na oczy!! (Strona 22 polskich uwag do raportu MAK).

Przeanalizujmy i te dane. Otóż można zarejestrować położenie samolotu z dokładnością do sekundy geograficznej. Tylko ,że ta sekunda to przecież 30,87 metra!!!
To dużo. Tu 154 101 mógł nie trafić w brzozę.Problem.

4. Polscy eksperci mogli stwierdzić czy skrzydło miało kontakt z brzozą. Wystarczyło przebadać skrzydło i brzozę. Ale pytany o to pan E. Klich stwierdził ,a po co? Rosjanie dodali nie nada. Mogłoby się okazać ,że Tu 154 nie stracił skrzydła na brzozie ,bo przeleciał obok. I było by niemiło.

W ten sposób pozbawiono nas wiedzy o faktycznym zdarzeniu. Polacy nigdy się nie dowiedzą ,że samolot nawet nie drasnął "pancernej" brzozy. Sprawa przepadła?

Wprost przeciwnie :)
Każdy kij ma dwa końce.
Drzewo i skrzydło zostało niezbadane. Komisje nie mają dowodów na kolizję!!!
Nie ma zrekonstruowanego skrzydła. Nie ma otarć odpowiadających sobie na skrzydle i drzewie. Nie ma mikrośladów metalu w drewnie i farby (tego konkretnie samolotu )na brzozie. Nie ma żadnego śladu ,żadnego materialnego dowodu na poparcie roboczej hipotezy o uderzeniu.

Twierdzenie o kontakcie samolotu tu154 101 w dniu 10.04.2010r. z mityczną brzozą JEST NIEPRAWDZIW.NIE JEST POPARTE ŻADNYM ,NAWET NAJMIEJSZYM DOWODEM.

Wierzycie im na słowo?

Ja nie.

Proszę o merytoryczne komentarze. Dość przypuszczeń i insynuacji.
 
Pozdrawiam.

MNB
O mnie MNB

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości